niedziela, 27 października 2013

Dla równowagi ...

Po obejrzeniu moich "deszczowych" apaszek napisała do mnie Basia
"Kasia, Ayurweda mówi, że to co podobne wzmacnia podobne a to co przeciwne zmniejsza;) Jak pada to namaluj Słońce, żeby była równowaga, ale apaszki piękne ..." 
u mnie dla równowagi powstały takie apaszki :
ta jest we różnych odcieniach czerwieni, burgundu, różu  i szarości, która ją świetnie uzupełnia - ja chyba coraz bardziej lubię szarość !! hi hi 






























 drugą uzupełnia beż, i pojawia się ciemny odcień oberżyny ...






 























chyba się wyciszyłam na tym urlopie bo wszystko takie stonowane i spokojne ... !! hi hi 
ale przed wyjazdem powstawały takie szalone kolorowe apaszki ...





Jedwabne choinki ...

Sezon na jedwabne choinki uważam za otwarty ... !!









Za oknem i na jedwabiu ...

Szaro, ponuro i pada ...
w taki czas samoistnie wybieram farby w podobnych kolorach ...
wczoraj namalowałam 2 apaszki - pasują do aury za oknem ...

pierwsza jest w błękitno-turkusowo-granatowe krople deszczu ...
































a na drugiej już się przejaśnia ... hi hi






sobota, 28 września 2013

"kropla przez nie nie przeleci ..."



Ostatnio zapracowana jestem - dużo spraw nawarstwiło się w tym samym czasie i wyrobić się trudno.Za oknem znów pada i wszechobecna szarość ... Jadę dziś do Sopotu i przypomniałam sobie o moim "rozweselaczu" na taką aurę za oknem - malowanym parasolu !! - maluję je od czasu do czasu w wolnej chwili. Są zaimpregnowane a maluję je farbami do jedwabiu, dzięki czemu materiał nie jest sztywny i nie zmywa się pod wpływem deszczu.

























"...proszę brać Panowie, Panie ..."

niedziela, 22 września 2013

Sąsiad to skarb ... !!

Oj dziś cały dzień za oknem ciemno, szaro i granatowo ...
A u mnie na takim granacie to pojawiają kolory ...



 



































































Mój malowany szal prezentuje Larysa, która jest cudną tancerką i moją sąsiadką !!

Jestem bardzo Jej wdzięczna że lubi te nasze sesje fotograficzne i jest Twarzą moich jedwabi.

sobota, 21 września 2013

wrześniowy błękit nieba ...

Za oknem letni błękit nieba i piękne słońce ...
i malutki kobiecy dylemacik - jakie dodatki ubrać na spacer mając 4 propozycje kolorystyczne  ... ??



































W rolach głównych moje malowane szale, jedwabne kolczyki i bransoletka oraz torebki z kolekcji własnej.

piątek, 20 września 2013

Maki ...

Jeżeli mam pisać o moim malowaniu na jedwabiu to pokażę Wam od czego się zaczęło


Oczywiście od maków !! To właśnie maki namalowałam na swojej pierwszej chuście ...
Mam do nich jakiś szczególny sentyment ...!!
Widok makowego pola to jest to co mnie ogromnie cieszy i zachwyca.


























maki będą mi tu więc towarzyszyć bardzo często i w różnych postaciach ...
będą malowane i fotografowane i we wszelakich innych postaciach
będzie makowo ... !!
to tyle na ta chwilę ... zmykam

ps. znalazłam w sieci
http://www.macierz.org.pl/artykuly/zdrowie/magia_kwiatow.html
" Typowo magicznymi kwiatami są maki, zwane powszechnie "rośliną życia i śmierci", gdyż zarówno leczą, jak i zabijają. W Turcji nazwano mak "Papaver somniferum"(zgubny sok; zły, grzeszny, szkodliwy). Zaletą czerwonego maku jest jego piękny i radosny wygląd, a pole zboża ozdobione makami jest jednym z najpiękniejszych widoków, który cieszy nasze oczy. W magii miłosnej stosuje się jego kwiatostany, płatki i owoce: pomaga pogodzić się skłóconym parom, zachęca do aktywności erotycznej. Kwiatostany i owoce pozwalają wpłynąć korzystnie na zdrowie fizyczne i psychiczne oraz pomagają pozbywać się negatywnych cech charakteru. Pomaga zapanować nad sobą w każdej sytuacji oraz odciąć się od starych spraw z przeszłości; tonuje emocje po nagłym zerwaniu, koi skołatane nerwy, obdarza poczuciem bezpieczeństwa. Potrafi załagodzić wzburzone emocje a także pomóc zrozumieć siebie i sens życia. Mak wspiera i rozwija intuicję, a także dar jasnowidzenia. Działa oczyszczająco i wspomagająco. Zasuszony mak, ochrania ludzi przed fałszywymi przyjaciółmi, a co najważniejsze ukrytymi wrogami. Podobno za czasów powstań śląskich, rozegranych na ziemiach polskich w początkach dwudziestego stulecia, odrobinę ziaren makowych posiadali żołnierze Wojciecha Korfantego, jako dobrą wróżbę ich zwycięstwa. Biały mak, od wieków służył do produkcji opium, który jest środkiem leczniczym, ale też i zgubnym narkotykiem. Narkotyczne działanie tej rośliny, znane już było w starożytności, a nawet jak podają źródła historyczne człowiek jaskiniowy korzystał z odurzających własności maku. Opium koi ból, sprowadza upragniony sen i błogie zapomnienie. Podobno Kleopatra po śmierci Juliusza Cezara, stosowała tak zwany makowy środek zapomnienia. Z zabójczych właściwości opium produkowanego z maku długo nie zdawano sobie sprawy.

Działanie lecznicze
: Wywołuje halucynacje. Jest to roślina trująca. Avicenna używał mak, by wyleczyć choroby ciała i duszy. "

nawet pietruszka może być inspiracją ...

No i stało się - założyłam bloga !!
Nic tego wcześniej nie zapowiadało ...
ale właśnie przed chwilą krojąc pietruszkę żeby zrobić zapasy na zimę zrobiłam zdjęcie ...



























i to ono zainspirowało mnie żeby założyć tego bloga
Chciałam się tym zdjęciem podzielić z innymi ale nie bardzo wiedziałam gdzie go wkleić ...
i tu mnie olśniło że najlepszym miejscem będzie właśnie blog




























teraz do pietruszki doszła kawka i mam bloga !!
o czym będzie ??
pewnie o mnie ...
więc będzie się działo ...